Copy Paste: Polacy i prywatność w sieci [raporty IAB i UPC]
Po raz kolejny wracam do tematu prywatności w sieci, ale dziś m.in. dlatego, że w ubiegłym tygodniu ukazał się raport IAB Polska „Prywatność w sieci”, który miałam wreszcie okazję przejrzeć i z którego płynie sporo ciekawych wniosków.
Po pierwsze, kiedy mowa o zbieraniu danych, predyktywnej personalizacji etc., natychmiast pojawia się hasło inwigilacja. Najwyraźniej jednak wśród konsumentów pojęcie inwigilacji jest wyłącznie na poziomie deklaratywno-abstrakcyjnym, czymś w stylu czarnej wołgi z lat 80. albo Baby Jagi, która porywa dzieci – o których wszyscy mówili, a nikt nigdy nie widział. Respondenci tylko mówią o inwigilacji, ale nie podejmują żadnych środków, żeby się przed nią bronić. Co więcej, nie chcą mieć nawet świadomości, że ktoś zbiera dane na ich temat i w jakim celu. Z badania IAB wynika np., że informacja o stosowaniu cookies (która miała w założeniu służyć informowaniu internautów, że zbierane są dane na ich temat) okazała się przede wszystkim irytująca (dla 52% badanych – por. wykres poniżej). Tylko 20% stwierdziło, że jest ona przydatna.
Źródło: Prywatność w sieci, komunikacja marketingowa online z perspektywy internautów, IAB Polska, czerwiec 2013
Co więcej, polscy internauci oczekują, że zarówno treści (43% wskazań), jak i reklamy (46%) powinny dopasowywać się do naszych wcześniejszych zachowań w sieci. To zresztą pozostaje in line z wynikami badań zrealizowanych przez UPC (Wartość i znaczenie cyfrowego ja, marzec 2013). Blisko 60% polskich respondentów (vide wykres poniżej) deklaruje, że chętnie udostępni swoje dane osobowe za możliwość otrzymania lepszych (czyt.: dopasowanych/ relewantnych) usług.
Źródło: Wartość i znaczenie cyfrowego ja, UPC, marzec 2013 (dane dotyczą Polski)
Z obu raportów jasno wynika też, że traktujemy internet jak przestrzeń publiczną i na poziomie deklaracji mamy tego świadomość (z raportu IAB wynika, że tylko 2%badanych traktuje internet jak przestrzeń prywatną). Piszę „na poziomie deklaracji” – bo w przestrzeni publicznej (w centrum handlowym, na ulicy, w kinie) raczej nie zamieszczamy swoich prywatnych zdjęć, nie rozwieszamy adresu zamieszkania, numeru telefonu etc. etc. i zdecydowanie częściej spotykamy podejście „co ludzie powiedzą”. W tym kontekście, zaskakujące dla mnie są też wyniki z badania UPC – zaledwie 16% respondentów deklaruje, że zdarzyło im się żałować umieszczenia jakiejś informacji w sieci (por. wykres poniżej).
Źródło: Wartość i znaczenie cyfrowego ja, UPC, marzec 2013 (dane dotyczą Polski)
W tym kontekście przypomina mi się panel konsumencki z tegorocznego CES, w którym brali udział młodzi ludzie w wieku 18-26 lat. Zanotowałam sobie fragment wypowiedzi jednego z nich „the only privacy issues I have when friends tag me or check me somewhere”. I wypowiedź ta padła wyłącznie w kontekście tego, że kiedyś w pracy powiedział, że jest chory, a oznaczono go na plaży.
Cóż. Świat się zmienia.
Raport IAB, Prywatność w sieci – do pobrania tutaj.
Partnerem mojego wyjazdu na CES 2013 był Intel Polska.
Zdjęcie na głównej i we wstępniaku: …-Wink-…, flickr.com