Cannes Lions 2012: zwycięzcy w kategorii niestandardów (cz. 2)
W dzisiejszej paczce niestandardów z Cannes Lions 2012 dużo rozczarowań. To, co powinno być na początku zestawienia (tj. dostać złoto) jest na końcu (tzn. dostało brąz).
W telegraficznym skrócie więc – dwie wg mnie najlepsze kampanie (nie licząc TNT Push to Add Drama, bo ta akurat dostała złoto) to pozycja 23 – VIP Fridge Magnet (Restauracja Red Tomato Pizza z Dubaju oferowała swoim klientom magnes lodówkowy w kształcie pudełka pizzy – przyciśnięcie go powodowało wysłanie zamówienia do restauracji. Treść zamówienia przypisana była do konkretnego adresu – restauracja namierzała nadawcę, wykorzystując geolokalizację.) i 24 – Wi-Fiction (promocja festiwalu Melbourne Writers Festival – nazwy darmowych sieci WiFi – widoczne jedna pod drugą – tworzyły krótkie, śmieszne historyjki).
Dziwię się natomiast, że jury przyznało w ogóle nagrodę (i to w dodatku srebro) kampanii Headaline News: Cup Sleeve (pozycja 7). Ok, sam koncept fajny – ochraniacze na kawę z nadrukowanymi statusami Twittera – ale statusy te drukowane były co godzinę. Może w kontekście prasy to szybki update, ale w kontekście Internetu godzina to czasami wieczność.
Mamy też sporo powtórzonych konceptów. W polskich konkursach (MediaTrendy, KTR etc.) benchmarkiem dla nas jest rynek polski – tzn. jeśli gdzieś na świecie była zrealizowana podobna kampania, ale na polskim rynku jeszcze nie, to może ona zostać uznana za innowacyjną/ kreatywną etc. (oczywiście polska realizacja nie może być kopią). Podczas Cannes Lions benchmarkiem jest jednak cały świat, dlatego dziwi mnie przyznanie nagród takim kampaniom (mimo że wszystkie są naprawdę dobre), jak: Every 18 seconds somebody dies of AIDS (o wykorzystanych tam flogosach pisałam już ponad 3 lata temu), Coca-Cola Chok! (rozwiązanie wykorzystane w kampanii Honda Jazz This Unpredictable Life) i Dog Poop (poovertising to trend sprzed czterech lat).