
Witaj szkoło!
Skoro dziś pierwszy dzień szkoły, to będzie tematycznie. O książkach. A w zasadzie o ich ciekawej promocji (że niby niestandardowe działania mają zachęcić społeczeństwo do czytania? ha, ha! dobre sobie :)). Akcja oczywiście w Brazylii (choć równie dobrze mogłaby się zdarzyć w UK). W Polsce nic nam nie pomoże, dopóki – po pierwsze: książki nie będą tańsze, po drugie: nie będą wydawane równolegle w twardej i miękkiej oprawie, po trzecie: nie będą wydawane w kieszonkowym formacie. To tyle z mojej strony w tym temacie. A teraz – o co chodzi z akcją? Oczywiście o kontekst.
Carrefour, jak każdy supermarket, posiada w swojej ofercie sekcję z książkami. Niestety, świadomość jej istnienia u osób odwiedzających ten market jest niska. To zresztą dość naturalne, bo do Carrefoura nie chodzi się po książki. Częściej zagląda się na stanowiska z pieczywem, warzywami czy wędliną. I tam właśnie – w pobliżu produktów żywnościowych mających bezpośredni związek z fabułą książki – umieszczono konkretne pozycje. I żadne tam „książki-trawy”, jak to określam, ale prawdziwą klasykę. Brawo. I za pomysł, i za wykonanie.
Moby Dick
Szczerze mówiąc, naprawdę nie rozumiem, dlaczego ta książka leży wśród śledzi. Jedyne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi do głowy, to brak kaszalotów w ofercie Carrefour (gdyby to było Bomi, na pewno wieloryby by się znalazły :)). BTW: nie wiem, czy wiecie, ale od imienia jednego z bohaterów powieści – pierwszego oficera, Starbucka (który uwielbiał kawę) – pochodzi właśnie nazwa sieci Starbucks.
Drakula
Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków
Kuba Rozpruwacz
Agencja: Salles Chemistri, Brazylia
Źródło: Advertising is Dead; Long Live Advertising!