Druga sztuka gratis
Drodzy panowie z agencji reklamowych. I z działów marketingu. Chciałabym tylko przypomnieć, że między wyrazem seks i seksizm nie stoi znak równości. Naprawdę. Jeśli koniecznie chcecie zwrócić na swój produkt uwagę, a jedyne co Wam przychodzi do głowy to seks (szkoda tylko, że bez związku z kategorią produktu) – proszę bardzo. Bo chociaż seks w reklamie działa bardziej na mężczyzn (hmmm… ciekawe dlaczego?), to kobiety – jak wynika z badań – także nie mają nic przeciwko takiemu sposobowi komunikacji. Ale pod warunkiem, że reklama odwołuje się do seksu! Nie seksizmu! Dwie półnagie kobiety (które wg mnie bardziej pasowałyby do reklamy bielizny) z hasłem „druga sztuka gratis” i podhasłem „do wygrania ponad 2000 szt. produktów„ to jest seksizm. I przedmiotowe traktowanie kobiety w reklamie. A mój głos nie jest w tej dyskusji głosem walczącej feministki. Bynajmniej.
Reklama sklepu internetowego: Activlab
PS No słuchajcie, uparli się na te gołe baby w reklamach. Daję słowo. I to branża internetowa (czerpią wzorce z branży budowlanej?). Ech.
Nadesłała: Agnieszka Ania. Dziękuję :).