Blog Day 2013
Ostatni dzień wakacji, 31 sierpnia, to międzynarodowy Blog Day – dzień bloga, blogera lub blogowania – jak kto woli. W tym dniu blogerzy polecają na swoich blogach innych blogerów, których czytają. Nie robiłam tego od jakiegoś czasu, tym bardziej, że mnie 31 sierpnia kojarzy się przede wszystkim z Paulą Pruską. Dziś jednak, kiedy wokół blogosfery narosło wiele negatywnych emocji, połączenie Blog Day z optymizmem i pogodą ducha, z których Paula Pruska słynęła, uderzyło mnie szczególnie. Bo tak naprawdę, od takich pozytywnych emocji wszystko się przecież zaczynało, a Blog Day jest tego najlepszym dowodem. Tych pozytywnych emocji wciąż jest bardzo wiele, więcej niż negatywnych, ale jak mówił jeden z moich profesorów na studiach, prowadzący nota bene zajęcia z romantyzmu :), „zło zawsze sprzedaje się lepiej”. No więc dziś w kontrze, o blogerach wyłącznie dobrze :).
Poniżej zamieszczam te blogi, na które zaglądam, które mają dla mnie znaczenie, których autorów cenię i te, które mają naprawdę spory potencjał.
Tattwa – bloga Tattwy odkryłam niedawno, przy okazji jej dyskusji z Andrzejem Tucholskim na temat usuwania komentarzy na blogach. Tattwa zaimponowała mi wtedy swoją postawą. Nie miałyśmy okazji (jeszcze) poznać się osobiście, dzieli nas różnica co najmniej 10 lat (na moją niekorzyść :)), sporo nas różni i nie zawsze mamy podobne zdanie, ale cenię Tattwę przede wszystkim za umiejętność mówienia wprost, za odwagę w wyrażaniu swoich poglądów (często będących „pod prąd”), bezkompromisowość, wewnętrzną siłę i świetne pióro. Blog, chyba lifestylowy, ale zdecydowanie inny niż cała kategoria.
Ziołowy Zakątek – niby blog kulinarny, ale ma jedną dodatkową właściwość – kiedy na niego wchodzę, mam wrażenie, że czas staje, a ja sama przenoszę się w jakieś inne miejsce. Naprawdę niesamowicie dojmujące uczucie :). Doskonale wpisuje się w takie trendy, jak slow-life, czy lokalnie-idealnie. Lubię go oglądać, ale także – od kiedy sama hoduję zioła i uprawiam (ekologicznie! :)) własny warzywnik – pełni rolę przewodnika, do którego często zaglądam.
Las Kultury – zauważyłam, że ostatnio powstaje coraz więcej blogów o kulturze. To dobry znak – przestajemy wreszcie być tylko społeczeństwem nastawionym na konsumpcję dóbr materialnych. Las Kultury odkryłam tuż po tegorocznym festiwalu Heineken Open’er – na FB ktoś podlinkował jej list do Rihanny (na samym dole wpisu). Potem opublikowała głośny (znalazł się na głównej stronie Wyborcza.pl) tekst Odpieprzcie się od Millennialsów. Jak tak dalej pójdzie, to ma szansę sporo namieszać w polskiej blogosferze. Trzymam kciuki :).
Mamy Gadżety – Marysia Górecka zdecydowanie przełamuje schematy w polskiej blogosferze rodzicielskiej. Mało o dzieciach, dużo o rzeczach, które pomagają dziećmi „zarządzać”. Nieoficjalnie wiem, że jej wpływ już teraz wychodzi poza bloga. Ogromny potencjał tematyki i całego obszaru. Jak nic, rośnie nam polska Hollie Schultz (o ile już nie wyrosła :)).
Jeszcze jeden blog – zasadą Blog Day jest to, żeby polecać wyłącznie blogi niezwiązane z tematyką bloga, na którym są polecane. Mam jednak nadzieję, że wybaczycie mi ten jeden wyjątek. Kategoria blogów o nowych mediach jest kategorią dość mocno obsadzoną i trudno się w niej przebić. Arturowi Jabłońskiemu jednak się to udaje – choć nie stosuje żadnych kontrowersyjnych wybiegów pozwalających na szybkie zdobycie popularności. Po raz kolejny okazuje się, że w długiej perspektywie dobre, merytoryczne treści zawsze się obronią.
Zdjęcie na głównej: Międzynarodowy Dzień Blogera na Targu Węglowym w Gdańsku, Aneta Niezgoda, gdansk.naszemiasto.pl