Lifestyle
Trzynastego…
…wszystko zdarzyć się może. Np. za nośnik reklamowy może posłużyć… mucha. Żywa mucha, dodam. Akcję zorganizowała agencja Jung von Matt dla niemieckiego wydawnictwa Eichborn. Chodziło o to, żeby wypromować stoisko tego wydawcy na październikowych Targach Książki we Frankfurcie. A ponieważ Eichborn ma w swoim logo muchę właśnie, toteż mucha, a mówiąc dokładniej 200 much – stało się nośnikiem reklamowym. Mały i podobno ultralekki baner został przymocowany do odwłoka muchy naturalnym woskiem; odpadał samoistnie (baner, nie odwłok!) po krótkim czasie. Podobno w czasie akcji żadna mucha nie ucierpiała, ale tak się zastanawiam… Co na to obrońcy praw zwierząt? I jak taka mucha-nośnik – zwana inaczej bombą epidemiologiczną – wpływa na wizerunek marki? Hm. Jakoś nie do końca to rozwiązanie do mnie przemawia.
Promocja wydawnictwa Eichborn na Targach we Frankfurcie:
Podesłał: Michał. Dzięki :).