Po konferencji WOMM
W ostatni piątek miałam przyjemność być na organizowanej przez Maćka Budzicha konferencji poświęconej marketingowi szeptanemu. Ponieważ występowałam tam jako prelegent, zamieszczam swoją prezentację (poniżej) do obejrzenia (pokaz slajdów) lub pobrania (pdf). Po komentarz wideo do slajdów odsyłam na blog Mediafuna – z pewnością Maciek wkrótce umieści nagrania z konferencji. Ale w konferencji brałam również udział jako uczestnik, więc dwa słowa osobistego komentarza do tego, co się tam działo.
Po pierwsze, byłam mile zaskoczona frekwencją. Na sali było spokojnie ok. 300 osób. To pokazuje zarówno siłę blogosfery (a przede wszystkim siłę bloga Mediafuna :)), jak i siłę… komunikacji nieformalnej. Informacja na temat konferencji przekazywana była właśnie tą drogą :). Żałuję tylko, że wśród tej sporej grupy słuchaczy znalazło się zaledwie kilka osób reprezentujących klientów. Szkoda. Według mnie to oni powinni być przede wszystkim zainteresowani, w jaki sposób działania z zakresu marketingu szeptanego prowadzone są dla ich marek.
Po drugie, byłam zdruzgotana tym, co pokazał w swoim wystąpieniu Maciek Budzich. Części rzeczy nie byłam zupełnie świadoma. Dowiedziałam się m.in. (i była to dla mnie nowość), że osoby podszywające się pod konsumentów na forach mają specjalne schematy (sic!), według których mają wpisywać komentarze o produktach.
Po trzecie, więcej obiecywałam sobie po wystąpieniach „agencyjnych”. Spodziewałam się po prostu więcej przykładów z polskiego rynku. W rzeczywistości nie było ich wcale. Ich brak tłumaczę sobie jednak dwojako. Po pierwsze – rynek marketingu szeptanego jest rynkiem, co tu dużo mówić, raczkującym i być może agencje nie miały po prostu, czym się pochwalić. Drugi powód mógł być inny – wszystkie akcje marketingu szeptanego dotyczą konkretnych marek. Niestety, klienci niechętnie zgadzają się na upublicznianie wyników swoich kampanii (nie rozumiem dlaczego).
Po czwarte, bezcenna według mnie była prezentacja Piotra „Vagli” Waglowskiego. Wreszcie jasno i wyraźnie zostało powiedziane, że za marketing szemrany, podszywanie się pod konsumentów, spamowanie forów grożą konsekwencje prawne.
Po piąte, mimo wszystko myślę, że z konferencji tej powiało optymizmem. Ok. Rynek marketingu szeptanego w Polsce jest zepsuty. Ale skoro agencje zajmujące się tą formą komunikacji wzięły udział w tej konferencji i zaczęły na ten temat rozmawiać, to znaczy, że zdają sobie sprawę z problemu. Że tak naprawdę, prowadząc działania nieetyczne, mordują sami sobie swój biznes. A świadomość tego faktu to już pierwszy krok na drodze, by nieetyczne działania wyeliminować. Oby stało się to jak najszybciej.
Prezentacja: Marketing szeptany, czyli nie wszystko można kontrolować
Ściągnij prezentację (PDF, 2,59MB).
Zdjęcie: The Hamster Factor, flickr.com