Sztuka, komercja czy wandalizm? TOP10 reklam z kategorii „street art”.
Graffiti to trudny temat. Trudny społecznie i światopoglądowo, bo wciąż nie wiadomo, czy uznać go za sztukę czy raczej za wandalizm. Trudny również reklamowo, bo z jednej strony atrakcyjny (pozwala na właściwy sposób komunikacji z grupą docelową, zwłaszcza młodą), a z drugiej… No właśnie. Z drugiej strony reklama w środowisku graffiti z założenia jest czymś sztucznym. Niezależnie bowiem od tego, czy ktoś uznaje graffiti za sztukę czy też nie, nie może mu odmówić dwóch cech: autentyczności i niezależności. Reklama nie jest natomiast ani autentyczna, ani niezależna (zwłaszcza jeśli patrzymy na nią oczami konsumenta). Najmniejszy błąd w tym obszarze może więc reklamodawcę sporo kosztować (pod rankingiem krótko o kampanii Sony, zniszczonej – dosłownie i w przenośni – przez grafficiarzy). A jednak wielu „graczy” podejmuje próbę. Poniżej więc mój prywatny ranking 10 najlepszych reklam z kategorii „street art” (nie zawsze jest to graffiti). Na sukces poniższych kampanii z pewnością niebagatelny wpływ miał fakt, że w wielu przypadkach zaangażowani zostali do nich lokalni artyści zajmujący się graffiti.
TOP10 REKLAM Z KATEGORII „STREET ART”
10. Auckland Regional Council: Poison the sea, poison me (2000)
Akcja mająca na celu zwrócenie uwagi ludzi na fakt, że to co wyrzucane jest do kanalizacji, płynie bezpośrednio do morza. Ogromne rysunki morskich zwierząt pojawiły się więc na ulicach Auckland wokół kratek ściekowych.
http://www.youtube.com/watch?v=6qjgV2CTSKo 510 426
Agencja: Saatchi&Saatchi, Nowa Zelandia
9. AirTahitiNui: Skyline (2005)
Reklama linii lotniczych AirTahitiNui, a konkretnie znajdujących się w ofercie lotów z Nowego Jorku na Tahiti. Ilustrator Dennis Clouse miał narysować (jedną kreską!) coś charakterystycznego dla Nowego Jorku i zmieniającego się płynnie w coś charakterystycznego dla Tahiti. Grafiki zostały następnie wykonane w metalu i zainstalowane na murach nowojorskich ulic.
Copy: Z Nowego Jorku na Tahiti – non stop.
Agencja: Saatchi&Saatchi, Nowy Jork, USA
8. Vespa: Squareheads (2008)
Promocja nowego modelu skuterów Vespa S. Łącznie rozwieszono 324 takie „obrazki” (każdy o wysokości ok. 2 m) w różnych miastach Kanady. Więcej zdjęć tu.
Agencja: Dentsu Canada, Toronto, Kanada
7. DKNY (2000)
Niestety, poza datą nie udało mi się znaleźć więcej informacji na temat tej kampanii.
6. Ariel: reverse graffiti (2005)
Reverse graffiti, które ostatnio staje się coraz popularniejsze, nie polega na sprejowaniu murów, ale na ich czyszczeniu. W tej formie specjalizuje się Paul Curtis, znany bardziej pod pseudonimem Moose. To właśnie on odpowiedzialny był za kampanię Ariela w Londynie w 2005 r. Podobno największym wyzwaniem przy tej akcji było znalezienie odpowiedniego miejsca – tak, by ściana znajdowała się między dwoma drzewami lub między dwiema lampami, na których można było potem „zawiesić” sznurek i pranie. Wszystkie „rysunki” zostały zrobione w ciągu jednego popołudnia.
http://www.youtube.com/watch?v=38dBlmFqCqU 510 426
Agencja: Saatchi&Saatchi, Londyn, UK
Więcej na temat „reverse graffiti” na stronie www.reversegraffitiproject.com
5. Adidas: adicolor (2006)
Kampania składała się z dwóch etapów. Najpierw Adidas zawiesił czyste, białe billboardy i „subtelnie” zachęcił, żeby grafficiarze zrobili z nimi, co chcą. Wyglądało to mniej więcej tak:
Po kilku dniach, na wysprejowane plakaty zostały przyklejone kolejne. I efekt był następujący:
Na każdym billboardzie znalazł się cytat z Leonarda da Vinci: „Dla tych kolorów, które chcesz, żeby były szczególnie piękne, zawsze najpierw przygotuj białe tło.”
Więcej zdjęć na BeingHunted.
4. Nike: Football (2004)
W tym przykładzie nie chodzi tylko o sam „obraz na ścianie”, ale przede wszystkim o miejsca, w których został on umieszczony. Graffiti (przedstawiające czołowych argentyńskich piłkarzy) znalazło się bowiem na ścianach w pobliżu tzw. Potreros – miejsc, gdzie młodzi ludzie grają „w nogę”.
Agencja: BBDO, Argentyna
3. Cell C: For the city (2003)
W kampanii promującej operatora komórkowego Cell C 35 lokalnych „ulicznych” artystów zostało poproszonych o stworzenie grafik przedstawiających charakter Johannesburga oraz zawierających literę „C” i hasło „For the City”. Grafiki zostały następnie zeskanowane, powiększone i zawieszone na budynkach w centrum Johannesburga. Wisiały na ścianach przez rok. Miały komunikować nie tylko to, że Cell C jest operatorem komórkowym silnie związanym z lokalną kulturą, ale że jest także firmą, która tę kulturę rozumie i wspiera. Powierzchnie, na których zostały zawieszone obrazy były naprawdę ogromne – ich łączna wielkość wynosiła 197 555 m2.
Agencja: Net#work BBDO, Johannesburg, Afryka Południowa
2. Havaianas (2007)
Kampania znanej marki brazylijskich „japonek”: Havaianas. Akcja miała zakomunikować wartości tej marki: zabawę, kolor i pasję. W kampanii wykorzystano kilka budynków w centrum Nowego Jorku: oprócz grafik, na ścianach umieszczono gigantyczne gumowe paski.
Agencja: BBDO, Nowy Jork, USA
1. Adidas: The Left Right Project (2008)
Niesamowita akcja z kwietnia tego roku. W ramach kampanii Adidasa „Celebrate Originality” najpierw wyprodukowano gigantyczne białe adidasy, a następnie umieszczono je w dwóch różnych studiach. Do jednego zaproszono artystów graffiti z zachodniego wybrzeża (Upper Playground, kolektyw z San Francisco), do drugiego – ze wschodniego (Surface2Air, kolektyw z Nowego Jorku). Po trzech dniach pracy (trzy paski=trzy dni, w tej akcji naprawdę nie ma nic przypadkowego) obydwa buty „spotkały się” na plaży Venice Beach w Kalifornii. Poniżej parę zdjęć, ale polecam przede wszystkim film.
http://www.youtube.com/watch?v=bo2e0SPbi_8 510 426
Agencja: 180 Los Angeles, USA
ANTYprzykład
W 2006 roku Sony prowadziło kampanię konsoli PSP. W tym celu w kilku miastach USA na ścianach pojawiło się graffiti przedstawiające młodych ludzi bawiących się PSP. Grafiki wszędzie były takie same, było ich naprawdę dużo i wyglądały tak:
Wkrótce potem zajęli się nimi użytkownicy:
No cóż. To naprawdę wyczyn TAK rozjuszyć własną grupę docelową.
Więcej zdjęć można obejrzeć na Wooster Collective.
Special thanks to Joy Turnbull, Deputy MD, Net#work BBDO for sending me information about Cell C campaign.
Źródło: Guerrilla Advertising; Advertising is Dead: Long Live Advertising; I Believe in Adv; Wooster Collective; CMDglobal