Wpisy, których nie było
Zanim 2013 rozkręci się na dobre, na moment jeszcze wrócę do 2012. Otóż, mam na biurku zeszyt – notuję w nim rzeczy, o których warto wspomnieć na blogu. Znacząca część rzeczy z notatnika ostatecznie wchodzi na bloga, ale niewielka część zostaje wyłącznie na papierze. Przeglądałam ostatnio notatki z 2012 i doszłam do wniosku, że powinnam raz w roku mieć cykl „wpisy, których nie było”, bo naprawdę sporo ciekawych rzeczy czasem umyka.
O czym więc nie napisałam w 2012?
– o tym, że kontekst jest zdecydowanie istotny – reklama kołysanek Magdy Umer i Grzegorza Turnaua na standzie z półnagą Dodą
– o niestandardowej akcji mBanku na lotnisku Okęcie
– o dwóch niestandardowych akcjach z Łodzi (podesłane przez Aleksandra i Justynę – dzięki! :))
– o badaniu rynku ambientu zrealizowanym przez agencję KrewcyKrawcy (do pobrania po kliknięciu w ten link [pdf])
– o Human Equalizer podczas festiwalu Heineken Open’er (w specjalnym studiu, które znajdowało się na terenie festiwalu, nagrywano kogoś, kto tańczył, a następnie przenoszono go do reklamy Heinekena, gotowy film można było zamieścić na swoim profilu na Facebooku – w wersji opisowej nie jest to może zbyt powalające, ale na żywo rozwiązanie naprawdę było super – i coś kojarzę, że jakaś marka alkoholowa (Absolut?)) też to kiedyś wykorzystała)
– o witrynach wykorzystujących technologię Kinect zrealizowanych dla marki Atlantic
– o świetnej akcji Onetu i Fundacji ITAKA (zdjęcia osób zaginionych pojawiały się na stronach z błędem 404).
Tyle. Więcej grzechów nie pamiętam :).










