Fritz Kola,czyli interaktywność w tradycyjnym ujęciu
Obok social media drugie najważniejsze dziś słowo-klucz to… interaktywność. O interaktywności mówimy jednak najczęściej w kontekście nowych technologii. Dlaczego? Bo istota interaktywności polega na tym, że konsument odbiera informację i jednocześnie aktywnie na nią reaguje. A takie właśnie zachowania znacznie ułatwiają konsumentowi nowe technologie – telefon komórkowy, Internet, AR, bluetooth, kody etc. Problem jest taki, że – wbrew temu, co może nam się wydawać – tylko niewielka część naszego społeczeństwa te technologie oswoiła (zwłaszcza jeśli chodzi o trzy ostatnie przykłady z powyższej wyliczanki). Wśród tej niewielkiej grupy, jeszcze mniej jest osób, którym chce się z tej technologii korzystać (ostatecznie zajmuje nam to czas, którego wciąż nie mamy).
Dlatego uważam, że rozwiązania reklamowe, które traktują interaktywność bardziej tradycyjnie (akcja-reakcja) mogą w efekcie okazać się bardziej skuteczne. Poniżej zamieszczam więc przykład takiej tradycyjnie pojętej interaktywności, w outdoorze.
Napój bezalkoholowy, ale za to ze sporą dawką kofeiny – Fritz Kola – umieścił na billboardach gigantyczne krzyżówki, które mogli wypełniać ludzie stojący (i nudzący się) na przystanku.
Mam nadzieję, że zaraz mi się nie oberwie :), ale powiedzcie sami – czy to nie jest fajniejsze rozwiązanie od robienia zdjęć np. kodom na opakowaniach produktów? Hm?
Moim zdaniem, i fajniejsze, i bardziej angażujące.
Fritz Kola – krzyżówka:
Copy: Dużo kofeiny.
Agencja: Red Rabbit, Hamburg, Niemcy