W kukurydzianym labiryncie McDonalds'a
No, ja naprawdę nie wiem, o co chodzi z tym McDonalds’em. To już czwarty wpis na ich temat. I to w odstępie zaledwie trzech miesięcy. I żebym tam chociaż jadła. Ale właśnie nie. Hm. Chyba po prostu mają fajne reklamy. A dzięki najnowszej mają szansę znaleźć się w Księdze Guinnessa. Dobra, ale od początku…
Nie wiem jak Wy, ale ja w zasadzie każde wakacje w dzieciństwie spędzałam na wsi. Dzięki temu pewnie wiem, jak wygląda krowa (i że jest brązowa albo czarna, a nie fioletowa). Niestety, współczesne dzieci nie zawsze mają taką szansę (stąd fioletowe krowy na ich rysunkach z przedszkoli). Albo spędzają wakacje w mieście, albo wyjeżdżają z rodzicami do ciepłych krajów.
To zresztą nie tylko problem polskich dzieci. Ale także europejskich. I amerykańskich. A ponieważ Amerykanie mają na wszystko rozwiązanie, w stanie Nebraska powstała specjalna farma – Benson Farms – na której czekają na dzieci (a także pewnie na dorosłych) takie atrakcje, jak skakanie po sianie, jeżdżenie traktorem czy – przede wszystkim – ogromny labirynt w polu z kukurydzą. I właśnie ten labirynt McDonald’s wykorzystał w tym roku do… promocji swojej kawy. Jak? Oto zdjęcie.
Labirynt ma powierzchnię 42,6 akrów, dzięki czemu ma szansę znaleźć się w Księdze Guinnessa (największy do tej pory odnotowany kukurydziany labirynt miał 40 akrów).
Ogólnie sam pomysł bardzo fajny, zastanawia mnie tylko… Po pierwsze – dlaczego w polu z kukurydzą znalazła się nagle reklama kawy (?) i po drugie – dlaczego reklama kawy znalazła się w miejscu, gdzie przede wszystkim przebywają dzieci (no chyba że to kawa zbożowa, ale nie sądzę).
W każdym razie – jeśli ktoś chciałby wykorzystać ten nośnik (w przyszłym roku oczywiście), wystarczy skontaktować się z Benson Farms. Jeśli jednak Nebraska to nieco za daleko, proponuję wersję polską: kręgi w zbożu :).
Via: AdFreak, BensonFarms