Ostatni bastion prywatności padł: reklama w toalecie
Na pytanie: w jakim miejscu reklama najbardziej cię zaskoczyła?, konsumenci wciąż jeszcze odpowiadają: w toalecie. Wciąż – bo reklama na drzwiach ubikacji lub nad pisuarami staje się w Polsce coraz popularniejsza. Trudno się zresztą dziwić. Reklamę w toalecie wyróżnia to, że nie można jej uniknąć. Nie tylko ze względu na sytuację, w której konsument akurat się znalazł, ale również dlatego, że ekspozycja znajduje się na wysokości wzroku, a czas kontaktu z reklamą wynosi średnio 60 sek. (nierzadko dłużej, nawet do 3 min. – oczywiście mówię tu o toaletach publicznych, w prywatnych ten czas jest z pewnością jeszcze dłuższy :)).
Do zalet reklamy w toalecie należy także tzw. wyłączność kontaktu – jej odbioru nie zakłócają inne komunikaty reklamowe, bo po prostu ich nie ma – oraz częstotliwość odbioru – jedna osoba w trakcie swojego pobytu w klubie nocnym lub w dyskotece idzie do toalety średnio 3 razy. Poniżej przykłady ciekawych (pozaramkowych) realizacji reklamowych w tym „medium”.
AXE:
Mieliśmy już do czynienia z dość „seksistowskimi” (a przez to i zwracającymi uwagę) reklamami AXE w Polsce – poniżej dwa przykłady realizacji kampanii tego dezodorantu w toaletach. Całkowicie spójne z komunikacją i naprawdę dobre.
PeepHole
Specjalny sticker przyklejony nad pisuarami i w męskich ubikacjach w klubach nocnych.
Agencja: Brandcom, UAE
ToiletSign
Agencja: Lowe, Belgium
Wolf Hot Sauce – suszarki do rąk:
Agencja: McCann Erickson, Thailand
Masp Museum – ramki na drzwiach inaczej:
Masp Museum w Sao Paulo w Brazylii słynie z niestandardowych kampanii i odważnych layoutów. Tym razem w ramach kampanii Art within the reach of us all (Sztuka w zasięgu każdego z nas) w toaletach umieszczono zupełnie białe layouty w złotych ramach, z przywieszonym obok długopisem. Każdy mógł namalować, co chciał.
Agencja: DDB, Brazylia
Bild – lustra:
Kampania Bilda (niemiecki odpowiednik polskiego Faktu) prowadzona w niemieckich toaletach pod hasłem Nothing’s harder than truth (Nie ma nic gorszego od prawdy). Dzięki lustrom zawieszonym nad pisuarami, mężczyźni załatwiający swoje potrzeby fizjologiczne, mogli zobaczyć również swoje „przyrodzenie”. Kontrowersyjne :).
Sony PS2 – pisuary:
Fantastyczne wykorzystanie psychologii zachowań męskiego konsumenta, który: 1: podczas oddawania moczu się nudzi, 2) do końca życia pozostaje wiecznym chłopcem, gra w gry i bawi się samochodzikami, 3) ma wewnętrzną potrzebę ciągłego sprawdzania się i osiągania coraz wyższych wyników :). Proste i efektowne. Legenda na rancie pisuaru. Nic tylko grać!
Agencja: Rafineri, Istanbul
Arrive Alive – podłogi i ściany:
Akcja społeczna przeciw prowadzeniu po pijanemu.
Copy: Wytrzeźwieję, kiedy będę za kółkiem. Daj mi pięć minut, a będę mógł jechać.
Copy: W takim stanie jechałem już setki razy.
Agencja: The Jupiter Drawing Room, South Africa
Denver Water – Stop running toilets:
Co prawda to nie reklama w toalecie, ale pozostajemy w temacie. Publicity stunt z sierpnia 2007 dla akcji społecznej zwracającej uwagę na problem cieknących ubikacji. Nie tłumaczę hasła z angielskiego, bo wtedy jest bardziej dosłownie (run = biec, cieknąć). Naprawdę śmieszne.
ING – i-needtogo.com:
I jeszcze jeden przykład związany tematycznie. Kapitalny przykład wirusa i to zrobiony przez instytucję finansową (rzadkość). Promuje – hmm… – internetową toaletę – wystarczy wejść na stronę www.i-needtogo.com. Ciekawostka: amerykańscy odbiorcy na początku nie zrozumieli żartu. Podobno nie ma u nich „toilet ladies” :).
Agencja: Emakina, Belgia