Biennale Architettura 2023 – the best of
Z wielką przyjemnością wrzucam dziś moje osobiste top10 tegorocznego Biennale Architettura. Zanim jednak o samych pracach dwa słowa komentarza.
Tegoroczne Biennale oceniam w skali 1-10 na 5. Po pierwsze dlatego, że Architettura zawsze jest słabsza niż Arte – mniej w niej emocji, zaskoczeń, rozmachu. Po drugie – nie wybrzmiało dla mnie zupełnie hasło przewodnie tegorocznego Biennale, tj. Laboratory of the Future. Miałam wrażenie, że w wielu przypadkach prace przedstawiały to, co artysta po prostu chciał przedstawić, a hasło było tylko przyklejone na końcu. To trochę jak w wypowiedziach polityków – niezależnie od tego, jakie pytanie im się zada, zawsze powiedzą to, co chcą powiedzieć. I po trzecie – Biennale oddaje od jakiegoś czasu głos grupom, które były dotychczas na Biennale niedoreprezentowane. W ubiegłym roku kobietom, w tym roku artystom pochodzącym z Afryki i/ lub reprezentującym diasporę afrykańską. W teorii jest to bardzo-bardzo dobre założenie, ale w praktyce nie do końca jestem przekonana, że się sprawdza. Miałam to wrażenie już przy zeszłorocznym Biennale, w którym 90% prac było stworzonych przez kobiety. Nagle widzimy jakąś jedną wizję świata, przedstawioną tylko przez jedną grupę i w efekcie Biennale staje się monotematyczne. Może to wynika z mojego podejścia do Biennale – oczekuję, że będzie tam wiele głosów, wiele grup, wiele spojrzeń i wiele tematów; że nikt nie będzie ani wykluczany ani nadreprezentowany. Ale może jeszcze do tego podejścia musimy dojść.
A teraz moje top10 najlepszych prac.
1. Kwae, Adija Associates – choć pisałam wcześniej w stories na Instagramie, że nie do końca rozumiem wszystkie prace afrykańskich artystów, bo nie znam tego kontekstu kulturowego, to ta praca mówiła uniwersalnym językiem. Stojąca na nabrzeżu w Arsenale piramida w całości wykonana z drewna symbolizuje miejsce schronienia, spotkań i wymiany poglądów; a słowo kwae w języku Twi oznacza – las.
2. Praca Lesley Lokko, kuratorki tegorocznego Biennale, zresztą pierwszej ever kuratorki o korzeniach afrykańskich. Z daleka wygląda jak zwieszające się z sufitu maki – w rzeczywistości to fragmenty wszystkich instalacji tegorocznego Biennale. Bardzo ważna praca w warstwie symbolicznej – mówi o połączeniach między pracami, artystami i tematami.
3. In Reflections, pawilon Serbii – wchodząc do pawilonu miałam poczucie, jakbym znalazła się nagle w filmie Incepcja. Instalacja zbudowana z luster i nakładających się na nie ruchomych obrazów mówi o tym, jak przeszłość i przyszłość nakładają się na siebie, na przykładzie architektury na kontynencie afrykańskim.
4. Now. Here. There, pawilon Rumunii – w głównej mierze wystawa dotyczyła zapomnianych wynalazków z przeszłości, które rozwiązują współczesne problemy (np. pierwszy elektryczny samochód). Ale wyjątkową częścią tej wystawy była instalacja Co-Future Thinking – kartki z zapiskami, jak odwiedzający wyobrażają sobie przyszłość.
Nieprzypadkowo wrzucam tu akurat to zdjęcie. Poetyckie myślenie to takie myślenie, które umie tworzyć wiele znaczeń.
5. Before the Future, pawilon Ukrainy – poruszająca instalacja w centralnym miejscu Giardini – wysypana ziemia z białymi i czerwonymi chorągiewkami – czerwone symbolizują zaminowany teren, biały – teren oczyszczony z min i bezpieczny. Dziś Ukraina jest jednym z najbardziej zaminowanych krajów na świecie – Rosjanie zaminowują ją sukcesywnie od początku wojny; całkowite odminowanie Ukrainy zajmie setki lat.
6. Neighbours, pawilon Szwajcarii – na pierwszy rzut oka nic wielkiego, ogromny dywan rozłożony w pawilonie, znaczeniowo – bardzo wzruszająca praca. Szwajcaria dzieli swój pawilon z Wenezuelą; to jedyny pawilon w Giardini, w którym są dwa kraje. Ale mimo tego, że znajdują się one w jednym budynku, to do tej pory były od siebie oddzielone ceglaną ścianą i metalową bramą; w jednym domu dwa kraje postawiły między sobą mur. Szwajcaria w tym roku usunęła metalową bramę, a na podłodze rozłożyła dywan przedstawiający plan całego budynku, pokazujący, że w rzeczywistości między dwoma pawilonami nie ma żadnego podziału.
7. Partecipazione, pawilon Austrii – w tym roku Austria zaproponowała, aby jej pawilon otworzyć dla lokalnych mieszkańców. Biennale odbywa się bowiem w Giardini, które jest otoczone murem. Lokalni mieszkańcy nie mają tu wstępu, strefa jest dostępna tylko dla ludzi, którzy płacą. Austria zaproponowała, że zbuduje nad płotem kładkę, przez którą mieszkańcy będą mogli przejść do pawilonu i wejść do specjalnej strefy, gdzie będą mogli dyskutować o różnych tematach społeczno-politycznych. Sześć tygodni przed rozpoczęciem Biennale, kiedy trwały już prace budowlane, komisja Biennale nie zgodziła się na ten pomysł, uznając, że byłby to precedens. Pawilon Austrii jest więc w tym roku niedokończony – z do połowy zbudowaną kładką. Tym samym otwiera dyskusję na temat demokratyzacji kultury i wiedzy.
8. The Ball Theatre, pawilon Francji – w pawilonie futurystyczny, aluminiowy teatr – może być interpretowany dwojako, jako kula ziemska, albo jako kula dyskotekowa (trochę jak w filmie Look Up). Wskazuje trochę inne podejście do kryzysów, z którymi się aktualnie zmagamy – zamiast myśleć o nich w kategoriach katastrofy i fatalizmu, warto myśleć o nich w kontekście alternatywnych przyszłości (stąd koncepcja teatru, gdzie można próbować różne scenariusze).
9. Essential Homes Prototype, Norman Foster Foundation – projekt domu tymczasowego dla migrantów i uchodźców. Aktualnie już 103 miliony ludzi na świecie musiało opuścić swoje domy i przenieść się do innych krajów. Osoby te żyją najczęściej w obozach dla uchodźców, które z założenia mają być tymczasowe, a w praktyce stają miejscem do życia na wiele-wiele lat. Wiemy, że miejsca te często uwłaczają godności człowieka – wystarczy przypomnieć sobie, jak ludzie z Ukrainy spali w ogromnych halach, bez żadnej prywatności w pierwszej fali przyjazdów do Polski po wybuchu wojny. Tu projekt domu – taniego, szybkiego do zbudowania, małego, ale jednocześnie spełniającego warunki, w jakich może żyć rodzina.
10. Datament Meditations, Polska – po raz kolejny pawilon Polski nie zawodzi. Tym razem porusza temat danych, sztucznej inteligencji i tego, jak często wprowadza nas ona w błąd (stąd labirynt).
PS Wszystkie zdjęcia we wpisie są mojego autorstwa.