O gif-ach – przy okazji najnowszej kampanii Netflixa
Gdy wróciłam w marcu z festiwalu SXSW, zaczęłam bliżej przyglądać się Tumblrowi, bo podczas jednego z paneli dziewczyna odpowiadająca za działanie w mediach społecznościowych dla Grammy, powiedziała, że teraz patrzy na świat pod kątem tego, czy coś nadaje się na gif. Minęło pół roku, a moje zainteresowanie gif-ami nieszczególnie spadło, tym bardziej że w czerwcu tego roku Twitter wprowadził u siebie supportowanie tego formatu (w rzeczywistości gif-y na Twitterze nie są gif-ami od strony formalnej, ale z perspektywy użytkownika nie ma to znaczenia), na co zachodnie marki zareagowały entuzjastycznie (tu zestawienie kilkudziesięciu gif-owych reakcji marek na Twitterze na wprowadzenie gif-ów w tym medium). W Polsce, według mojej wiedzy, tego tematu nie podjął nikt.
Mam zresztą wrażenie, że gif-y w Polsce są generalnie mocno niedoceniane (chyba tylko Joe Monster wykorzystuje je w miarę regularnie). Według mnie powody mogą być dwa – w naszym kraju najpopularniejszym medium społecznościowym jest Facebook, a Facebook jak wiadomo gif-ów nie supportuje. Druga kwestia jest taka, że na świecie jednym z głównych driverów wirusowego rozprzestrzeniania się gif-ów jest Tumblr, którego penetracja w Polsce wciąż jeszcze jest na bardzo niskim poziomie (por. wykres poniżej).
Źródło: Badanie Megapanel PBI/Gemius realizowane przez Polskie Badania Internetu Sp. z o.o. i Gemius SA, sierpień 2014
Tymczasem gif-y fantastycznie wpisują się w trend „do you speak visual” i są doskonałym narzędziem do storytellingu. Z gif-ów korzystają głównie młodzi ludzie, którzy robią je z fragmentów programów telewizyjnych, seriali, filmów, wydarzeń sportowych etc. Za pomocą gif-a świetnie można skomentować aktualną sytuację i tu przewagę mają marki z branży mediowej, produkujacej kontent (zwróćcie uwagę, że większość – przynajmniej zachodnich – producentów filmowych, muzycznych, sportowych etc. wykorzystuje w komunikacji gif-y). Popularność Vine’a związana jest właśnie z popularnością gif-ów. Gif-y supportuje Pinterest, a Google od zeszłego roku ma specjalny filtr umożliwiający ich łatwe wyszukiwanie. W zeszłym tygodniu Netflix poszedł jeszcze dalej i zrealizował fantastyczną kampanię outdooorową opartą w całości na gif-ach – zobacz kejs poniżej (to także a propos tego, że producenci kontentu wideo mają tu naturalną przewagę).
Czy gify mają szansę być wykorzystywane reklamowo w Polsce? Chciałabym. Tymczasem na razie zamiast gif-ów obserwuję szał wykorzystywania facebookowych naklejek :).