Jakim blogerem chcesz być, jak dorośniesz?
Nie da się ukryć, że blogosfera w Polsce jest dziś na zakręcie. Wiele jest wokół niej negatywnych emocji, zarzutów o utracie wiarygodności, nastawieniu na autopromocję zamiast na treści, braku pokory etc. etc. Wymieniać można by długo. Nie widzę sensu wyciągania tej dyskusji poza blogosferę – pewne kwestie blogerzy muszą po prostu załatwić wewnętrznie. Być może będzie ku temu okazja podczas zbliżającego się Blog Forum Gdańsk (16-17/11). Jako przyczynek do tej dyskusji wrzucam swoją prezentację z ostatniego Szczecin Aloud, spotkania blogerów w Szczecinie, na którym miałam przyjemność występować m.in. razem z Justyną Kwiecień z Socjomanii oraz Łukaszem Jakóbiakiem z 20m2 Łukasza.
Wielu blogerów zastanawia się dziś, jak być popularnym lub wpływowym blogerem (wbrew pozorom jedno i drugie to nie to samo). Trudno mi mówić o popularności – bo ta zależna jest od wielu bardzo różnych czynników. Jeszcze trudniej o wpływowości – bo tak naprawdę każdy z blogerów ma wpływ na zupełnie różne grupy odbiorców i zupełnie różne zachowania. W prezentacji podaję przykład Maffashion, Kominka i Ewy Kowalskiej z iBedekera (chyba jedna z najbardziej nagradzanych blogerek w Polsce, w dodatku niezwykle prestiżowymi nagrodami przyznawanymi przez Prezydenta Miasta Gdańsk i Radę Miasta). Można założyć, że Maffashion ma największy wpływ, jeśli chodzi o decyzje zakupowe dotyczące ubrań, kosmetyków etc., Kominek wpływa na sposób myślenia, a Ewa Kowalska, która prowadzi bloga miejskiego na to, co dzieje się w Gdańsku. Oprócz tego Maffashion i Kominek w większości przypadków wpływają na samego konsumenta, Ewa Kowalska – raczej na tzw. decydentów (piszę raczej, bo z wpływowością nigdy nie jest tak, że w 100% dotyczy tylko jednej grupy, jednego sposobu zachowania etc.).
W prezentacji starałam się natomiast zawrzeć najistotniejsze kwestie dotyczące tego, jak być dziś dobrym (ze znakiem zapytania – bo co to tak naprawdę znaczy?) blogerem. Od razu jednak uprzedzam – nie jest to żaden kodeks blogera, dekalog, ani tym bardziej forma pouczania kogokolwiek. To raczej problemy, z którymi blogosfera w najbliższym czasie będzie musiała się jednak zmierzyć, spisane w formie zasad, w które ja sama wierzę i które uważam za istotne.
Łącznie tych problemów/ zasad wyszło mi dziewięć. Chwilę dłużej zatrzymam się przy numerze 6, bo tylko na slajdach, pozbawiony komentarza, jest chyba najbardziej niejasny. Oto historia, która towarzyszy temu slajdowi (miej pokorę).
Na początku października występowałam na Kongresie Netia Biznes to rozmowy. Jednym z prelegentów był także Jeremy Gutsche, założyciel i prezes serwisu trendhunter.com. Opowiadał on o marce Smith Corona – najpopularniejszych, najlepszych i w ogóle naj maszyn do pisania. Na początku lat 90., kiedy komputery osobiste jeszcze raczkowały, marka ta podpisała umowę współpracy z firmą Acer – ale po dwóch latach nowy prezes Smith Corona ją rozwiązał. Stwierdził bowiem, że taka współpraca do niczego nie jest potrzebna – jego zdaniem w USA i poza nimi było wówczas wielkie zapotrzebowanie na maszyny do pisania. Co stało się dalej nietrudno przewidzieć – Smith Corona wkrótce potem zbankrutowała, Acer jest jedną z największych firm komputerowych na świecie.
Kiedy mówię więc, że bloger powinien mieć pokorę, nie mówię, że nie powinien mieć pewności siebie lub wyrazistej osobowości. Wtedy nie byłby przecież (popularnym/ wpływowym) blogerem. Mówię raczej, że brak pokory, przekonanie o własnej nieomylności, bardzo często prowadzi do niewłaściwego postrzegania rzeczywistości, a w konsekwencji do kiepskich decyzji. Przy okazji – jak widać dotyczy to nie tylko blogerów, ale także i marek.
Tyle komentarza z mojej strony, zostawiam Was z prezentacją – i na wszelki wypadek (bo wiem, że blogosfera jako temat wzbudza dziś duże emocje), wszystkich proszę o zdrowy dystans :).